Wszyscy, którzy pragną głębiej doświadczyć spotkania z miłosierdziem Boga, Jego mocą uzdrowienia, pojednania z samymi sobą i z innymi, będą mieli niedługo okazję do udziału w rekolekcjach głoszonych przez o. Jamesa Manjackala MSFS, charyzmatycznego kaznodzieję, który w Środę Popielcową z rąk papieża Franciszka otrzymał misję misjonarza miłosierdzia.Czy aby na pewno wszyscy? Nigdzie w artykule nie jest wspomniane, że takie rekolekcje z charyzmatycznym misjonarzem z Indii to nie lada wydatek. W zależności od zasobności portfela można wydać od 130 zł ( za samo wejście) do 215 zł (full opcja z pełnym wyżywieniem) (badzdobrejmysli.pl/rejestracja-na-rekolekcje). Ciekawi mnie tylko czy cena obejmuje wszystko: Mszę Świętą, spowiedź, błogosławieństwo z tzw. spoczynkiem w Duchu Świętym? (Tak na marginesie – Duch Święty działa zawsze na życzenie księdza Manjackala, a nie „wieje kędy chce”). Czy jakaś biedna, niezamożna duszyczka ma szansę przyjść na Eucharystię nie wnosząc żadnych opłat, czy też ojciec Manjackal przed ubogimi drzwi świątyni miłosiernie zamyka? A co z biednymi emerytkami, które też chciałyby wziąść udział w Rekolekcjach Nowej Ewangelizacji? A co z ubogimi chorymi, dla których wstawiennicza modlitwa charyzmatyka zdaje się być ostatnią nadzieją? Czy nie można było zorganizować spotkania ze sławnym kaznodzieją gdzieś na łonie natury, dla wszystkich, dosłownie wszystkich, którzy potrzebują duchowej odnowy? Przecież tak byłoby o wiele miłosierniej, nieprawdaż? Teraz chciałabym zaczerpnąć co nieco z nauki samego Ojca Manjackala, który w książce „Oto stoję u drzwi i kołaczę” ( str.81) mówi nam o grzechu symonii:
Symonia jest określana jako nabywanie lub sprzedawanie rzeczy duchowych. Do czarnoksiężnika Szymona , który chciał nabyć władzę duchową od Piotra i od Apostołów, Piotr powiedział: << Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą, gdyż sądziłeś , że dar Boży nabyć można za pieniądze>>.(Dz 8,20). Dary i charyzmaty Boże nie powinny być używane ani sprzedawane za pieniądze i dla korzyści materialnych,Jezus powiedział : <<Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!>>. (Mt 10,8)Szkoda, że o słowach samego Pana Jezusa ojciec Manjackal nie pamięta! Szkoda tez że nie zagląda do rachunku sumienia swojego autorstwa, bo byłby tu bardzo pomocny
Czy pieniądze , bogactwo lub rzeczy materialne są w centrum twego serca? <<Kto ufa bogactwu, upadnie>>”.(Prz 11,28; Mt 6,21;24; 1Tm 6,9-12;17-19). („Oto stoję u drzwi i kołaczę” str.75) .Nic dodać nic ująć. Co na temat bogactwa mówi Pismo Święte:
„[…]paście stado Boże, które jest przy was , strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli , po Bożemu; nie ze względu na brudny zysk, ale z oddaniem; i nie jak ci którzy ciemiężą wspólnoty , ale jako żywe przykłady dla stada.” (1 List św. Piotra Apostoła 5,2-4) „Jeśli chcesz być doskonały, idź sprzedaj co posiadasz, i daj ubogim , a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” (Mt 19, 21) <<Jezus zaś powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, powiadam wam: Bogatemu trudno będzie wejść do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”>>. ( Mt 19, 23-24)Biblia uczy, że bogactwo nie służy człowiekowi, może stać się zagrożeniem dla jego zbawienia, głównie dlatego, że pieniądz może zająć centralne miejsce w sercu, miejsce które powinno być zarezerwowane dla Boga. Nie warto więc gromadzić skarbów na ziemi, warto zaś zabiegać o skarby duchowe. Osoby, które są zamożne powinny się starać pozostać ubodzy w duchu, czyli nie przywiązywać się sercem do swoich majątków. Szczerze polecam lekturę książki „Filotea” św. Franciszka Salezego, a zwłaszcza rozdziałów: ”O zachowaniu ducha ubóstwa wśród bogactw” i „ Jak należy zachować rzeczywiste ubóstwo przy posiadaniu rzeczywistych bogactw”. Można się wiele nauczyć od świętego Franciszka Salezego, mimo iż żył ładnych parę wieków temu.
A na koniec krótka kalkulacja z kalkulatorem w ręku:
Rekolekcje z ojcem Manjackalem w listopadzie 2015 roku zgromadziły 7000 osób, jeśli teraz również wierni dopiszą, szacowany minimalny dochód ( przy założeniu, że wszyscy kupią najtańsze wejściówki za 130 zł i nikt nic nie da na tacę, ani na żadne inne ofiary, co naturalnie jest mało prawdopodobne) wyniesie:
7000 osób * 130 zł = 910 000 zł
I jak tu nie mieć wrażenia, że działalność Misjonarza Miłosierdzia – ojca Jamesa Manjackala MSFS to działalność czysto biznesowa. Nawet jeśli zaraz się odezwą obrońcy… mówiący o szlachetnym przeznaczeniu owych pieniędzy – odpowiem – O.K. pieniądze warto zbierać, ofiary warto dawać, ale moim zdaniem nie w taki sposób. Ja jako przykładna katoliczka co tydzień daję na tacę, tyle ile mogę, czyli co najmniej 10 zł, jak mogę to daję pieniążki, gdy po Mszy Świętej są jakieś zbiórki na : hospicjum, wyjazd rekolekcyjny dla dzieci, na misje, gdy mogę staram się wesprzeć dzieła Caritas…ale dodam, że robię to wszystko z dobrej, a nie przymuszonej woli i głęboko wierzę że ofiary przeze mnie złożone trafiają tam gdzie powinny.
Jak wiemy w lipcu tego roku czeka nas wielkie wydarzenie – Światowe Dni Młodzieży. Pielgrzymi mogą się wcześniej zarejestrować i wykupić tzw. pakiet pielgrzyma, gwarantujący miejsce w sektorze. Jednak ci, którzy nie zgłoszą swojej chęci partycypacji w spotkaniu z Ojcem św. nie odejdą z kwitkiem, ale muszą się liczyć z tym, że będą mieli dalsze miejsca. – Rozwiązanie dość sensowne. Pozwoli też wykorzystać część środków na ogromne inwestycje związane z ŚDM, na które wciąż brakuje funduszy oraz dofinansować uczestnictwo pielgrzymów z uboższych krajów.
Wspaniały przykład dał ojciec Bashobora, który przyjechał do Warszawy w dniach 29-30 marca 2016 i w bazylice Najświętszego Serca Jezusowego wygłosił konferencję oraz przewodniczył mszy świętej, dając wiernym możliwość darmowego uczestnictwa – może to początek wielkiego powrotu do słów Pana Jezusa „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!”. (Mt 10,8)
Filotea